Plecak Rocking

Podczas jesiennego tripa do Margalefu miałem 3 tygodnie by mocno eksploatować plecak RocKING i zapoznać się z jego możliwościami. Plecak ma kształt cegiełki o „Iphonowskich” zaokrągleniach. Dzięki temu wygląda zgrabnie i bardzo dobrze operuje się nim w bagażniku samochodu. Pojemność 40l według mnie jest  odpowiednią wielkością dla plecaka wspinaczkowego. Regularnie nosiłem w nim: 80m liny, 20 ekspresów, uprząż, chwytotablicę Iura, 2 pary butów, litrową butelkę, bluzę i liczne drobiazgi. Dodatkowo za pomocą 2 chowanych w klapie pasków przytraczałem grubą kurtkę puchową. Sam system jest bardzo sprytny, aczkolwiek zamiast klamer zatrzaskowych wykorzystano haczyki (jak w większości crashpadów) które wymagają odrobiny więcej zaangażowania w zapięcie. Co ciekawe przewidziano też specjalny system do przytroczenia kasku. Gdy dodamy do tego pas biodrowy i piersiowy przed oczami staje nam niezły ambaras. Wszędzie latające linki czekające, żeby się gdzieś zahaczyć na lotnisku i wysłać nasz bagaż w drugą stronę kontynentu! Na szczęście tylko pasek piersiowy jest na stałe na zewnątrz – całą resztę można schować. Szczerze przyznam, że mi trochę czasu zajęło znalezienie niektórych z nich:)

Oprócz wspomnianego już standardowego wejścia, RocKING posiada wejście na całej długości pleców, dzięki czemu łatwiej można operować większymi przedmiotami, wyciągnąć coś z samego dna czy korzystać jak z torby/szafy podczas krótkiego wyjazdu na zawody czy delegacje. Do tego w plecach jest ukryta cienka podłużna kieszeń gdzie można bezpiecznie transportować przewodnik. Z kolej klapa zawiera 2 kieszonki: zewnętrzną i wewnętrzną gdzie chętnie trzymałem plaster, telefon czy przekąski 🙂

Wszędzie można natknąć się na wiele praktycznych gadżetów jak linka z karabinkiem w wewnętrznej klapie do której można przypiąć klucze, wewnętrzne szpejarki itp. – nie wymienię ich wszystkich bo szczerze przyznam, że nie jestem ich fanem i nawet nie zwracałem na nie uwagi, ale są na tyle drobne, że nie powodują żadnych dysfunkcji ani nie irytują. Ot jak ktoś lubi lub ma pomysł to niech korzysta. System nośny jest lepiej niż znośny, a dokładniej to bez zastrzeżeń. Pianka na plecach jest bardzo wygodna, plecak nosi się naprawdę dobrze, aczkolwiek nie nosiłem go nigdy dłużej niż 30 min. Całość jest wykonana bardzo solidnie i z dobrej jakości materiałów. Myślę, że niejeden wspólny trip przed nami!