Sprzęt wspinaczkowy – przechowywanie i konserwacja

Wspinanie dostarcza wielu fajnych emocji, jest doskonałą formą ładowania akumulatorów w naszym organizmie. To rzecz bezsporna, ale by nie dokładać sobie zagrożeń i tak obecnych we wspinaniu należ dbać o swój sprzęt i właściwie go przechowywać. Nie potrzeba nam również wiele fatygi, by przed schowaniem spojrzeć czule na nasz sprzęt z pewną dozą krytycyzmu. Jak mawiał klasyk : „Sprzęt jest tańszy do trumny ..”
No to startujemy.

LINA

Jeśli użytkuję ją intensywnie – np. parę razy w tygodniu na sztucznej ścianie, to siłą rzeczy cały czas mam ją pod kontrolą. Przenoszę w torbie lub plecaku, jest jej tam dobrze, bo z reguły mamy tam odzież, a nie chcemy używać wilgotnych i zimnych rzeczy. Zakładam, że mam różne liny, inną na ścianę inna do wspinania w terenie. Wtedy inaczej sprawa przeglądu wygląda po wspinaniu w skałach lub w górach. Po zakończeniu wspinaczki gdzieś ja musimy przechowywać. Jeśli jest sucha i w miarę czysta postępujemy jak niżej. Jeśli jest mokra po powrocie do domu należy ją rozwiesić w przewiewnym miejscu, z dala od źródeł ciepła jak grzejnik czy kaloryfer, należy poczekać do samoistnego jej wyschnięcia. Idealnie gdy można ją rozwiesić np. na suszarce do prania, pamiętając by nawijane zwoje nie nachodziły na siebie. Nawykiem, który sobie trzeba wypracować jest przejrzenie całej liny pod kątem uszkodzeń lub innych niepokojących zjawisk: nadtopienia lub uszkodzenia oplotu, zgrubienia miejscowego, przecięć.

Lina powinna być przechowywana w sposób luźny bez zwijania. Ja preferuje przechowywanie w przewiewnym koszu lub włożenie jej do torby na linę z płachtą. W pierwszym przypadku układamy ją luźno przywiązując koniec liny od którego rozpoczniemy wyjmowanie np. do uchwytu kosza. W przypadku torby, zawiązujemy jeden koniec liny do uszka w płachcie i linę układamy luźno zwojami na niej, drugi koniec przywiązujemy do   pozostałego uszka / z reguły mają różne kolory by ułatwić odszukanie końca liny/ po wszystkim płachtę zwijamy i wkładamy do torby. W ostateczności – można użyć torby z IKEA. Tylko niebieskiej, rzecz jasna. Dobre warunki przechowywania liny to suche pomieszczenie. Składowanie na betonowej posadzce czy porzucenie na regale w garażu to zły pomysł. A niezwykle istotne jest, by w pomieszczeniu nie było chemicznych środków, oparów z akumulatorów lub innych urządzeń wydzielających kwasowe lub pochodne wyziewy. Bardzo niekorzystne dla liny są za przeproszeniem kocie albo psie siki.
Lina to najważniejszy składnik naszego łańcucha asekuracji, traktujmy go z szacunkiem.

UPRZAŻ

Nieważne, czy to najnowszy model, ultra lekka, kolorowa czy pancerna typu”for rent”  jest niezaprzeczalnym drugim ważnym ogniwem łańcucha asekuracyjnego. Konieczna kontrola musi ocenić stan łącznika, kluczowych szwów. Pamiętajmy czas przydatności do użytkowania to nie deklaracja producenta, tylko stan uprzęży i właściwe jej przechowywanie. Osobiście nie jest zwolennikiem wtłaczania uprzęży po wspinacze do ciasnego, gustownego designerskiego worka. Przechowuję ja luźną, z rozsuniętym pasem biodrowym. Ten sposób pozwala mi za każdym razem gdy ją ubieram na kontrolę wzrokową i dotykowa podczas jej zakładania i dopasowywania. Podobnie jak z linami, posiadanie sprzętu na ścianę jak i do wspinania w naturze zdecydowanie wydłuża żywot sprzętu, ale nie każdy ma taką możliwość. Uprzęże przechowuję luzem, w worku siatkowym o dużej objętości – takim jak np. na pranie w pralkach automatycznych. Oczywiście suchą i oczyszczona z brudu. Raczej nie zawieszam jej za łącznik, no i rzecz jasna niezwykle istotne jest by w pomieszczeniu gdzie składujemy sprzęt nie było chemicznych środków, oparów z akumulatorów lub innych urządzeń wydzielających szkodliwe wyziewy.

TAŚMY/PĘTLE

Podobnie jak uprząż taśmy zszywane należy traktować delikatnie jeśli chodzi o przechowywanie. Wszystkie elementy wyposażenia wykonane z tworzyw sztucznych przechowujmy jak opisałem powyżej. Trzymanie sprzętu w bagażniku samochodu parkowanego pod chmurką, szczególnie latem dostarcza naszemu ekwipunkowi niezwykłych przeżyć termicznych. A i zima, może być ekstremalna. O możliwościach kontaktu z niepożądanymi oparami nie wspomnę. Wszak nie każdy posiada najnowszy wehikuł wykonany w nano technologi, eco itd. są one niezwykle łaskawe dla środowiska, za to mniej dla naszego sprzętu. Być może niektórzy z was będą uważali, że to przesada tak się pochylać nad rzeczami, które wykonane są dość solidnie. Otóż, nie ma nic gorszego niż niczym nie poparte przekonanie, że sprzęt jest wieczny.

KARABINKI/PRZYRZĄDY ASEKURACYJNE

Karabinki właściwie użytkowane i przechowywane są właściwie niezniszczalne. Osobiście przeglądam je szczegółowo w przypadku jakiegoś incydentu związanego z solidnym odpadnięciem lub sytuacją ekstremalną, gdy sprzęt był mocno obciążony. Zwyczajowo, po sezonie sprawdzam je i gdy trzeba dokonuję konserwacji. Oprócz kontroli wzrokowej stanu korpusu i zamka niezbędne jest wyczyszczenie karabinka, usunięcie pyłu, brudu, resztek magnezji itd. Karabinki można płukać w ciepłej wodzie z detergentem. Po wysuszeniu i przedmuchaniu powietrzem, elementy zamka, nitów, sprężyn, tulejek zabezpieczających, smaruję środkiem na bazie teflonu. Używam tzw. suchego smaru, zapobiegającemu powstawaniu powierzchni do której przylegałby kurz, drobiny piasku ect. Z reguły wpinam po parę sztuk razem – wrzucam do pojemnika i tam grzecznie czekają na swój czas. Niezwykle ważne, by w przypadku przyrządów asekuracyjnych sprawdzić płaszczyzny z którymi styka się lina. Przyrząd asekuracyjny, no poza półautomatami jest maszyną prostą, nie wymaga on inżynierskiej wiedzy tylko zdrowego rozsądku, gdy coś nas w nim niepokoi, nie przechowujmy go, tylko odeślijmy na emeryturę.

Sezon zimowy powoli zmierza do końca, co prawda niektórzy czytelnicy powiedzą: ” ale gdzie tam, do maja trwa conajmniej ..”. Tym nie mniej nadchodzi czas zmiany asortymentu wspinaczkowego. Część sprzętu po wspinaczkowej zimie będzie dalej użytkowana tylko w innych warunkach, ale „zimowe” zabawki odpoczną sobie od nas i naszych pomysłów.

Przechowywanie sprzętu metalowego jak raki, dziabki, czekany, kijki i inne żelastwo wydaje się nam czynnością nader prostą. Suszymy i chowamy – no właśnie gdzie przechowujemy i czy tylko suszymy? Różnorodność materiałów stosowanych we współczesnym sprzęcie wspinaczkowym może zakłopotać niejednego. Stylisko to z reguły kompozyty, głowica – lekki stop, lub odlew stalowy lub jeszcze inne cudo inżynierii, ostrze wysokogatunkowa stal itd. Usystematyzujmy:

CZEKANY/DZIABKI TECHNICZNE

Dokładnie należy wysuszyć. Odpiąć smycze, przejrzeć dokładnie owijki styliska, odkręcić podpórki dłoni, sprawdzić ich stan. Jednym z najważniejszym elementów przeglądu jest sprawdzenie osadzenia ostrza w głowicy, oraz jej stan. Ważne, by śruby mocujące w głowicy lekko pracowały. Samo ostrze jeśli jest przytępione od napierania w górotwór niekoniecznie lód należy naostrzyć. Zdecydowanie polecam staromodny dobry ręczny pilnik i odrobinę oleju np do ostrzenia dłut. Ostrzenie na fajnych elektrycznych maszynkach dla chłopaków zakończy się wizytą w zaprzyjaźnionym sklepie ze sprzętem, celem zakupu nowego :-). Po naostrzeniu, szmatką zwilżoną olejem/silikonem wytrzeć pozostawić do wyschnięcia, przykręcić do głowicy no i schować. Nie używamy olejów roślinnych! Najlepiej w domu lub suchej komórce, piwnice, garaże jeśli są suche  – mogą być również. W moim uporządkowanym świecie doskonałym miejscem do przechowywania są zamykane skrzynki plastikowe różnych rozmiarów. Przezroczyste, ułożone na regale – świat jest wtedy jakoś piękniejszy.

RAKI

Tu zasada jest podobna jak z dziabkami, wysuszenie, zakonserwowanie i naostrzenie jest kluczowe. Jak to zrobić, napisałem wyżej. Elementy plastikowe – koniecznie do przejrzenia lubią pękać. Pamiętajmy o sprawdzeniu elementów mocujących raki do butów. Nieważne, czy to są raczki turystyczne prze mega monopointy, każde z nich maja być pewnie osadzone na butach, wtedy działają. Konserwacja środkiem wypierającym wilgoć i przechowywanie ma kluczowe znaczenie dla trwałości.

KIJKI TELESKOPOWE

Bardzo często niedoceniany sprzęt. Traktowany  trochę po macoszemu. Rozłożenie/rozkręcenie, wysuszenie, przetarcie elementów rozprężnych nie zajmuje wiele czasu. Ale uwaga, elementy rozprężne w kijku trzymamy z daleka od środków smarnych, no chyba, że liczycie na niespodzianki w postaci nagłej zmiany długości kijka w sytuacji nie planowanej.

POSUMOWANIE

Postępowanie zgodnie z naszymi wskazówkami o przechowywaniu sprzętu może nie tylko zapewnić to, że Twój sprzęt będzie służył dłużej, najlepiej jak to możliwe, ale także, że wytrzyma najtrudniejsze wyzwania to zdecydowanie jest warte wysiłku poświęconego naszemu wyposażeniu. Wątpliwości co do zasadności zaprzestania używania zawsze rozstrzygaj na swoją korzyść. Ja do przechowywania sprzętu stosuję różne pojemniki od tekturowych kartonów po pojemniki i plastikowe kosze. Porządek i przejrzyste zasady przechowywania nie są wcale tak straszne 🙂 a i efekt bezpiecznego przechowywania nie jest trudny do osiągnięcia.

Darek Porada